Archiwum

Posts Tagged ‘Avengers VS X-Men’

#175 cotygodniowa zeszytówka #25

Avengers vs X-men #12, Marvel

scenariusz: Jason Aaron, rysunki: Adam Kubert

No i nastał ten moment, kiedy wielkie wydarzenie w świecie Marvela dobiegło końca. Jak rozległe będą jego skutki to się jeszcze okaże, a tym czasem skupmy się na ostatnim numerze. W zeszycie tym mamy fabułę poprowadzoną w dwóch przeplatających się wątkach. Pierwszy to wielka walka na całej Ziemi wszystkich możliwych sił przeciwko owładniętemu jeszcze kosmiczną mocą Cyclopowi. Zdaję sobie sprawę, że jeden przeciwnik to nie wiele. Jednak gdy dodamy do tego również całą planetę, na której szaleją wszelkiej maści kataklizmy jak trzęsienia ziemi, powodzie, a również tak dziwne zjawiska jak deszcze ognia, czy płonące morza to wtedy wyraźnie widać jak epicki jest to pojedynek. Z drugiej strony mamy natomiast wątek Hope i Scarlet Witch, które muszę się nauczyć razem współpracować, a następnie sprostać najcięższemu zadaniu w ich dotychczasowym życiu. Całość zostaje moim zdaniem bardzo zgrabnie zakończona, chodź w oczywisty sposób. Przyznam, trochę mi żal z powodu końca tej serii bo spędzałem z nią czas z przyjemnością. Jednak z drugiej strony, pojawią się teraz dwie nowe serie, które zamierzam śledzić!

Avengers vs X-men Consequences #1, Marvel

scenariusz: Kieron Gillen, rysunki: Tom Raney

Nastał czas pokoju pomiędzy zwaśnionymi frakcjami i czas odbudowy normalnego życia na Ziemi. Scott Summers zostaje osadzony w prywatnym więzieniu z wyznaczonym specjalnym blokiem tylko dla mutantów. Dodatkowo placówka ta, wzięła sobie za cel pokazanie ludziom,  że da się utrzymać w ryzach niebezpiecznych mutantów przy niewielkich kosztach. W między czasie Capitan Ameryka stara się kontynuować wspólną pracę z X-men pod chwilowym dowództwem Wolverina. Jednak ten drugi, cały czas uważa, że to niemożliwe. Ponieważ w każdym mutancie odbywa się właśnie walka pomiędzy racjonalnym myśleniem, a tym co dyktuje sumienie. Zeszyt raczej spokojny i jak wszyscy się domyślają dopiero układający podwaliny do większych wydarzeń i akcji do jakich przyzwyczaiło nas całe to wydarzenie.

Uncanny Avengers #1, Marvel

scenarzysta: Rick Remender, rysunek: John Cassaday

Cały zeszyt głównie skupia się na pogrzebie Xaviera i jego następstwach. Z jeden strony wszyscy mutanci zawiedli profesora, ponieważ jak to ujął Wolverine podczas przemowy pogrzebowej, mutanci nadal żyją w świecie, w którym ludzie się ich boją. Z drugiej strony, po wydarzeniach z Avengers vs X-men Capitan America chce stworzyć nowy skał Avengers w skład którego będą wchodzić ludzie i mutanci. Dzięki szalonym planom, które w życie już rozpoczął wprowadzać Red Skull, bardzo szybko nowy skład Mścicieli będzie miał okazję zaprezentować na co go stać. Pierwszy zeszyt, trzeba przyznać, trzyma poziom i zachęca do dalszego śledzenie tej serii. Powoli się rozkręca co prawda, ale dokładnie taki ma cel. Przedstawić nową drużynę, wprowadzić wroga i lekko zaakcentować jakiś większy spisek. Mi najbardziej podoba się jednak odwaga Twórców tego numeru jaki zaprezentowali w  tym komiksie. Najpierw przez większość zeszytu pięknie oddali honory i pożegnali wielkiego Xaviera, a już pod koniec zeszytu zbezcześcili jego zwłoki! Robi spore wrażenie.

#168 cotygodniowa zeszytówka #20

Avengers vs X-men #11, Marvel

scenariusz: Brian Bendis, rysunki: Olivier Coipel

Dość dramatyczny to zeszyt. Jednak wcale to nie dziwi skoro w przyszłym numerze zakończenie tytułowego pojedynku. Zeszyt, w którym dochodzi do pojednania superbohaterów z mutantami we wspólnej walce przeciw Cyclopowi i pannie Frost. Pod dowództwem Xaviera wszyscy udają się do latającego miasta Utopi na ostateczny pojedynek, w którym kilka postaci raczej ginie (chodź wszyscy wiemy jak to z  tym umieraniem jest na prawdę) i dochodzi do złączenia Dark Phenix. Przyznam, że najbardziej w całym zeszycie spodobała mi się scena rozmowy Emmy ze swym ukochanym Cyclopem.  Gdzie pani Frost namawia do zniszczenia Świata Summersa i zbudowania go od nowa. Zdradza mu również iż wie i widzi, jak on cały czas zastanawia się jak to zrobić, aby posiąść jej moce. Co można osiągnąć tylko poprzez śmierć jednego z nich. Dobrze rozegrana scena, którą czyta się świetnie. Dodatkowym atutem jest sam pojedynek przeciwko Cyclopowi, który w sumie opiera się na rozmowie jego z Profesorem X, a samej walki tak naprawdę prawie w cale nie ma.

Animal Man #0, DC Comics

scenariusz: Jeff Lemire, rysunki: Steve Pugh

Po numerze #12 serii przyszła pora na #0, ponieważ włodarze DC comics postanowili w rok po wielkich zmianach jakie zapanowały w ich wydawnictwie przedstawić historie powstania swoich postaci. Sam się zastanawiam, który to już raz i po co. Jednak czytanie tego zeszytu jakoś specjalnie nie bolało. Spowodowane było to zapewne moją znikomą wiedzą o początkach tej postaci. Zeszyt otwiera śmierć czarnego Animal Mana z rąk Arcana, co stawia Totemy w dość kłopotliwej sytuacji. Mianowicie wszystkie poprzednie awatary rodziły się do tej roli i tak też były wychowywane. Jednakże od wielu lat nie narodził się żaden nowy. Z tego też powodu Totemy postanawiają w drodze wyjątku stworzyć nowego AM i tak też Buddy Baker przypadkiem otrzymuje swe moce. Czyta się to lekko i dość szybko, co z pewnością jest plusem. Szkoda jednak, że numer ten jak dla mnie jest swoistym zapychaczem, a było można zamiast tego kontynuować dalej opowieść o Rotworld.

Swamp Thing #0, DC Comics

scenariusz: Scott Snyder rysunki: Kano

Drugi origin jest moim zdaniem znacznie ciekawszy. Cały historia została opowiedziana z punktu widzenia Antona Arcane i rozpoczyna się sceną zabójstwa jednego z Potworów z Bagien gdzieś w Kanadzie w 1897 roku. Następnie akcja przenosi się do czasów obecnych, gdzie nasz narrator przedstawia proces jak dostał się w otoczenie Aleca Hollanda by móc go później zabić. Jednak zamiast śmierci naszego bohatera, otrzymuje on drugie życie w roli awatara zieleni. Całość została ciekawie poprowadzona za pomocą prostego zabiegu przedstawienia całej opowieści z innej perspektywy, dzięki czemu uniknęliśmy nudnej opowieści w stylu od zera do superbohatera. Dodatkowym plusem jest również strona wizualna zeszytu w wykonaniu Kano. Rysownik ten co prawda, jakoś specjalnie się nie wyróżnia stylem, jednak posiada ładną kreskę, dość szczegółową i czytelną dzięki czemu potrafi zilustrować cokolwiek sobie zamarzy.

Super Dinosaur #10, Image Comics

scenariusz: Robert Kirkman, rysunki: Jason Howard

Numer w którym wszystko idzie źle i każdy wpada w tarapaty. Jednak zacznijmy od początku. Najpierw Doktor Dynamo pomagający w ucieczce Maxowi Maximusowi dociera na miejsce wymiany, gdzie ma odzyskać swą małżonkę. Zastanawiam się tylko jak potem zamierza wraz z nią powrócić stamtąd, skoro będą sami w towarzystwie dość sporej grupy wrogów? Następnie Super Dinosaur po szybkim powrocie do bazy i wymianie uszkodzonego sprzętu, wraca z powrotem na pierwszą linię frontu pod wulkanem. Gdy otwiera się portal prowadzący na pole walki, wraz z SD w ostatniej sekundzie przechodzi nim również Erin. Kompletnie nie przygotowana do walki nastolatka, która sprowadza na siebie i SD wielkie tarapaty. Jakby tego wszystkiego było mało w bazie Dynamo The Exile stwierdza, że będzie rozmawiał tylko z Derekiem. Podczas takiej pogawędki okazuje się, że cały czas gdy The Exile był podłączony w swojej zbroi do komputerów bazy, które miały go badać, On sam robił to samo bazie. W skutek czego udaje mu się uwolnić i w dodatku jeszcze pojmać młodego Dynamo jako zakładnika. Trzeba przyznać, świetny zeszyt. Bardzo ciekawie rozwija się cała akcja i pomimo tego, że to seria dla dzieci ani razu fabuła nie była skonstruowana tak prosto, aby dorosły mógł się poczuć zawiedziony. Warto czytać, bo to lekka i przyjemny lektura jednak cały czas na poziomie.

#162 cotygodniowa zeszytówka #16

Batman The Dark Knight #2, DC Comics

scenariusz i rysunek: David Finch

Numer rozpoczyna się dokładnie w tym samym momencie, gdzie skończył się poprzedni. Batman w bardzo szybkim czasie wyswobodził się z pułapki zastawionej przez Pingwina i przeszedł do jego przesłuchania w sprawie zaginięcia Dawn Golden. To, moim zdaniem najlepsza i najmocniejsza scena całego zeszytu, w której świetnie widać jakim szaleńcem jest nasz bohater. Pięknie się zatracił w szaleństwie. Całość przerywa niespodziewanie pojawiający się Killer Croc będący w spółce  z Oswaldem. W między czasie jakaś piękna pani podprowadza Waynowi Batmobil, co jest sporym zaskoczeniem. Równocześnie na mieście zaczyna polować tajemnicza postać na żebraków, co sprawia włączenie się do akcji Demona Etrigana. Zeszyt kończy się w momencie, gdy pojmany Batman zostaje poinformowany przez Pingwina, że życie pani Down zależy od naszego bohatera i to bardziej niż mogłoby się wydawać. Jak na dopiero drugi zeszyt, to zostało otwartych sporo wątków i jestem ciekaw jak to wszystko zostanie zakończone.

Super Dinosaur #7, Image Comics

scenariusz: Robert Kirkman, rysunki: Jason Howard

Wszystko zaczyna się od dużej dawki akcji. Najpierw obserwujemy scenę wyrzucania Squidiousa przez The Exile oraz zostaje przedstawiony jego złowieszczy plan na sprowadzenie dinozaurów z powrotem na Ziemię. Równocześnie w Castle Maximus odbywa się niezwykle ciężka walka pomiędzy niedobitkami armii Maximusa, a systemem obronnym kryjówki. Pojedynek zostaje w dość zaskakujący sposób zakończony, co wprowadza kolejną ciekawą rozbudowę akcji.  Następnie obserwujemy wnętrze Dynamo Dome gdzie Derek wraz z SD odbywają trening w sali szkoleń, po czym udają się na zajęcia w podgrupach. Każdy z inną siostrą pary mechaników, co ładnie obrazuje jak wszyscy już się dobrze zadomowili. W między czasie doktor Dynamo popada w coraz większy szał poszukiwań swojej żony, co zaczyna zauważać już większość osób mieszkających w bazie. Wszystko to posuwa naszego doktora do ostatecznego działania i dość ciekawego zakończenia całego numeru.

Avengers vs X-men #10, Marvel

scenariusz: Ed Brubaker, rysunki: Adam Kubert

Kraina K’un Lun. Cyclop przybył do niej by odzyskać Hope co doprowadza do kilku walk między zwaśnionymi frakcjami oraz demolką części krainy. Cała sytuacja zmusza Hope do przejścia ostatniego etapu swojego szkolenia u Lei Kung co przyczynia się  do manifestacji możliwości i siły mocy młodej dziewczyny owładniętej mocą Phoenix. Mam nadzieję, że jeszcze dużo namiesza bo potrafi wiele, co świetnie widać już pod koniec tego numeru. W między czasie  na latającej wyspie Utopia Emma telepatycznie rządzi nad całą rasą mutantów. Narzucając im jedyny i słuszny punk widzenia. Sprzeciwia się temu Magneto, za co szybko zostaje zrugany przez panią Frost. Jednak Erik postanawia walczyć i prosi Xaviera w tym o pomoc. Dodatkowo do K’un Lun powraca reszta oddziału Avengers, która była więziona w Rosyjskich górach.

Animal Man #6, DC Comics

scenariusz: Jeff Lemire, rysunki: Travel Foreman i John Poul Leon

Niestety moje przypuszczenia po przeczytaniu poprzedniego numery jak na razie potwierdzają się. Według mnie to ta seria jest tylko dodatkiem dla Potwora z Bagien, a ten numer świetnie potwierdza moją teorię. Jest on klasycznym zapychaczem akcji kompletnie nic nie wnoszący do całej opowieści. Mianowicie Buddy Baker wraz ze swą rodziną jedzie na spotkanie z Hollandem, a w między czasie syn Bakera CLiff ogląda na telefonie film ze swym ojcem w roli głównej. Opowiadający o losach byłego superbohatera Red Thundera starającego poukładać sobie życie. Tyle. Nic więcej nie dzieje się w tym zeszycie. Jak dla mnie równie dobrze mogło by go wcale nie być i nikt by się nie zorientował. Szkoda papieru na takie twory.

Animal Man #7, DC Comics

scenariusz: Jeff Lemire, rysunki: Travel Foreman, Steve Pugh oraz Jeff Huet

Po dwóch poprzednich dość słabych numerach i moim narzekaniu, nareszcie coś zaczyna się dziać w tej serii. Nasza rodzinka nadal zmierza ku spotkaniu Swamp Thinga, a w całej okolicy grasują przedziwne zwierzęta atakujące wszystko co spotkają na swej drodze. W pewnym momencie nasza rodzina postanawia się rozdzielić. Buddy wraz z Cliffem udają się do pobliskiego miasteczka po zapasy żywności, a kobiety pozostają w wanie. Wycieczka do miasta, to swoją drogą dobry akcent humorystyczny. Najciekawszym momentem numeru jest jednak nocny sen naszego bohatera. Widzi on w nim przyszłość Ziemi opanowanej przez The Rot oraz dorosłą wersję swej córki Maxine walczącej z potworami. Całkiem ciekawie to wygląda i dodaje klimatu do całej historii. Podoba mi się to widmo porażki i zagłady jaka wisi w tej opowieści. Numer kończy się zapowiedzią wielkiej konfrontacji Aminal Mana i jego rodziny z opętanymi zwierzętami.

#158 cotygodniowa zeszytówka #14

Adventure Time #5, BOOM! Studios

scenariusz: Ryan North, Paul Pope,  Georgia & Chris Roberson  rysunki: Mike Holmes, Paul Pope, Lucy Knisley

To jest czas na zabawę! W sumie tylko tyle wystarczyłoby, aby streścić ten numer zawierający trzy historie. Pierwsza opowiada jak BMO upiekł babeczkę. Niestety tylko jedną, a że chłopaki nie mogły się podzielić to ich elektroniczny przyjaciel wymyślił dla nich zadanie. Mianowicie mieli biec cały czas prosto przed siebie. Pierwszy, który zboczy – przegra. Zawody te doprowadziły ich do bardzo dziwnego miejsca. Jednak to już polecam zobaczyć samemu. Druga historia stworzona przez klasyka komiksu, czyli Paula Pope’a opowiada jak nasi bohaterowie znaleźli portal do innych światów. Świetnie narysowana, bardzo dziwna historyjka, której dzieci nie będą w stanie w pełni docenić. Autor bardzo ciekawie bawi się formą  narracji w komiksie oraz mieszając kilka stylów rysowania. Trzecia opowieść to jedno stronicowa przygoda The Ice Kinga, który zdał sobie sprawę po raz kolejny, że do bycia prawdziwym królem brakuje mu tylko królewny. Wybór padł na Marceline Abadeer the Vampire Queen, która niezwykle szybko zakończyła wszelkie zaloty króla.

Animal Man #2, DC Comics

scenariusz: Jeff Lemire, rysunki: Travel Foreman

Po tym jak nasz bohater zobaczył swą córkę władającą całkowicie naturalnie mocą słyszenia i przywoływania z martwych zwierząt. Buddy Baker postanowił, że musi coś z tym zrobić. W tym samym momencie na jego ciele pojawiły się przedziwne tatuaże, co mała Maxine zinterpretowała jako mapę do starego drzewa, które jest przejściem do The Red. Jakiejś mitycznej krainy do której muszą się udać, aby ją uratować. Ponieważ jeśli prędzej odnajdą je Oni, czyli stwory Sickness, drzewo zginie, a z nim wszystko inne. Tak też nasz bohater w raz ze swą córką wyruszają w przedziwną wyprawę, zostawiając samotnie w domu pełnym martwych zwierząt resztę rodziny, żonę wraz z synem. Tym czasem w San Diego w Zoo zaczyna się dziać coś dziwnego. Hipopotamy zachodzą w straszną, wyolbrzymioną ciążę, z której rodzą się olbrzymie stwory zjadające ludzi.

Animal Man #3, DC Comics

scenariusz: Jeff Lemire, rysunki: Travel Foreman

Jakoś nie mogłem sobie odmówić przeczytania kolejnego zeszytu, przepraszam. Jednak czuję się usprawiedliwiony ponieważ ten jest znacznie ciekawszy. Maxin wraz z ojcem trafiają do wnętrza The Red. Bardzo szalone to miejsce i tak też zostało narysowane. Już dawno nie widziałem nic podobnego w komiksie, co niezmiernie mnie cieszy. Tam też Buddy ma okazję porozmawiać z poprzednimi Amimal Manami (tak, zdaję sobie sprawę jak to brzmi) dzięki czemu czytelnik zgrabnie poznaje historię super bohatera oraz w jaki sposób zyskał swe moce. Dodatkowo dowiadujemy się więcej o przyszłości czteroletniej Maxin, co zapowiada ciekawe wydarzenia w przyszłości serii. W między czasie zaczyna się pojawiać Sickness. Wielkie, o pseudo zwierzęcej budowie potwory, które najeżdżają The Red doprowadzając do walki z AM. W między czasie kilku członków Sickness stara się porwać pozostałą część rodziny Buddy Bakera. Seria ta dość mocno przypomina Swamp Thinga o którym pisałem już na tym blogu. Spotkanie AM z dawnymi wersjami, walka z The Red, nadchodząca wielka wojna, mroczny i dziwny klimat to wszystko ma swojego odpowiednika w ST co nie zmienia faktu, że tą serię czyta mi się równie dobrze.

Avengers vs X-men #9, Marvel

scenariusz: Jason Aaron rysunki: Adam Kubert

Widać po tym numerze zbliżający się wielkimi krokami koniec tej opowieści. Avengers nadal przebywają w mitycznej krainie K’un Lun. Stała się ona ich bazą wypadową na akcje, które zawsze kończą się kolejnymi złymi wiadomościami. Gdy bohaterowie wracają z kolejnej nieudanej misji z informacją o pojmaniu Thora przez Phoenix four, aktualnie które uszczupliło się po unieszkodliwieniu Namora w poprzednim numerze Mściciele zostają w bardzo trudnej sytuacji. W między czasie Storm udaje się do pozostałości z Wakandy by porozmawiać ze swym byłym mężem Black Pantherem i podaje mu dokładną lokalizację gdzie Phoenix Four przetrzymują wszystkich pojmanych członków Avengers. Oddział Mścicieli nie może przepuścić takiej okazji i postanawia odzyskać swoich towarzyszy. Wszystko jak zwykle kończy się pojedynkiem między zwaśnionymi drużynami i doprowadza do kolejnego uszczuplenia szeregów. Pomiędzy tym wszystkim odbywa się również spotkanie pomiędzy Emmą Frost, a Cyclopem podczas którego Emma zdradza położenie Hope po czym pan z laserem w oczach natychmiast udaje się w to miejsce. Tymczasem pani Frost chciała powiadomić go jeszcze o czymś co bardzo ją martwi i przeraża. Przyjemny numer z kilkoma ciekawymi momentami. Bardzo podoba mi się sposób kadrowania tego numeru z dwoma stronami podzielonymi na wiele małych kadrów lub dzielenie strony na zbiór ukośnych kadrów. Ciekawie to wygląda i urozmaica czytanie.

#155 cotygodniowa zeszytówka #12

Saga #4, Image Comics

scenariusz: Brian K. Vaughan, rysunki: Fiona Staples

Czwarty numer serii pokazuje bardziej ludzkie oblicze łowcy głów The Will’a, który udaje się na planetę Sextillion. Swoją drogą niezwykle ciekawe to miejsce, które potrafi zaspokoić każdą zachciankę seksualną odwiedzających. Dość odważne posunięcie twórców i wydawcy na zilustrowanie tego. Tam nasz łowca ratuje z opresji sześcioletnią dziewczynkę, która pewnie zostanie nową postacią serii i dość mocno jestem ciekaw jak scenarzysta zamierza to wykorzystać. Równocześnie zeszyt opowiada dalsze losy naszej zakochanej pary wraz z narratorem. Marko zostaje przywrócony do życia dzięki zabiegom Izabel, co niestety nie jest najlepszym wyjściem dla niego. Ponieważ gdy był nieprzytomny to strzelił olbrzymią gafę i teraz musi się z niej tłumaczyć swojej ukochanej. Co dla czytelnika zaowocuje kolejnymi faktami z jego przeszłości. Jak zwykle numer kończy się w takim miejscu,  że już teraz mam ochotę na kolejny. Chociaż w tym zeszycie w sumie nic wielkiego się nie stało i jest taki dość spokojny, to dla opowieść o The Will’u warto i seria moim zdaniem robi się coraz lepsza.

Avengers vs X-men #8, Marvel

scenariusz: Brian Michael Bendis rysunki: Adam Kubert

Namor uderza w Wakandę z zamiarem odzyskania Hope. Tym działaniem sprowadza na państwo Black Panthera zniszczenie i śmierć. Avengersi przyparci do muru podejmują walkę w pełnym składzie równocześnie teleportując Hope wraz z Lei Kung, Wolverinem i Tonym Starkiem do krainy K’un-Lun. Numer kończy się dość niespodziewanie i przy okazji zwiastując wielkie zmiany. W sumie cały zeszyt to jedna wielka akcja, przerywana na wygłoszenie wzniosłych tekstów, gróźb i takich tam typowych okrzyków podczas potyczki. Jednak czyta się to bardzo przyjemnie. Dzięki użyciu tajnej broni przez Avengers, która daje niespodziewanie dobre efekty dzięki czemu Mścicielom otrzymują dodatkowej siły potrzebnej do dalszej walki. Całość została zilustrowana przez klasyka mainstreamowych komiksów Adama Kuberta. Świetna realistyczna kreska z całkiem interesującym kadrowaniem. Szczególnie w momencie użycia tajnej broni i ataku na Namora przez Avengers.

Thief of Thieves #6, Image Comics

scenariusz: Robert Kirkman i Nick Spencer, rysunki: Shawn Martinbrough

Dalsza część dobrze napisanej opowieści. Przez pierwszą część zeszytu śledzimy przebieg napadu zakończonego pojmaniem przestępców przez policję. Wszystko to za sprawą informacji jakie przekazał Redmond agentce Elizabeth Cohen. Ciekawy efekt tworzy nasz bohater w roli narratora podczas sceny napadu. Tłumacząc się swojemu synowi ze swego działania i udzielając porady jakiej nie udało mu się nigdy udzielić osobiście odnośnie tego co jest najważniejsze w życiu. Druga część komiksu pokazuje następstwa donosicielstwa i całej akcji policyjnej. Powiem tylko tyle, że nie są one tak oczywiste jakby mogło się wydawać. Scenarzystą znowu udało się wymyślić coś interesującego i już się zastanawiam co też z tego wyniknie. Z ciekawostek, jeden ze złodziei wygląda dokładnie jak Omni-Man, czyli ojciec Marka Graysona. Lepiej znanego jako tytułowy superbohater innej serii Kirkmana Invincible.

Swamp Thing #10, DC Comics

scenariusz: Scott Snyder, rysunki: Francesco Francavilla

Numer w w którym pojawia się zapowiedziany w poprzednim numerze Anton Arcane, wujaszek Abigail. Tak jak było można się spodziewać trochę namieszał w życiu Potwora. Po tym jak Swamp Thing odzyskał swoją ukochaną udali się oni razem do jej rodzinnego dom umiejscowionego na bagnach. Co zważając na powiązania całej rodziny z The Rot jest lekko dziwne. Pomijając ten fakt pani białowłosa dostarcza i umieszcza naszego bohatera w bagnie, aby ten mógł zregenerować odniesione w walce o nią rany. Niestety wtedy zjawia się wuj i najpierw zajmuje się Swamp Thingiem, a następnie idzie po swoją podopieczną, aby dostarczyć ją z powrotem na pustkowia.  Podoba mi się konstrukcja tej opowieści. Scena bicia Aleca widzimy z jego oczu, a w między czasie jego oprawca Anton opowiada historię z dzieciństwa Abigail. Ciekawy zabieg pokazujący całą akcję trochę z innej perspektywy. Dodatkowo w tym numerze w roli rysownika występuje Francesco Francavilla, którego kreska przypomina mi dość mocno grafiki plakatów ze sklepu Mondo. Warto przejrzeć ich bloga, tam jest znacznie więcej przykładów ich stylu.