Archiwum

Posts Tagged ‘Dave Bullock’

#358 cotygodniowa zeszytówka #131

Swamp Thing Annual 03 (2014)Swamp Thing Annual #3, DC Comics

scenariusz: Charles Soule rysunki: Javier Pina, Carmen Carnero, Ryan Browne, Dave Bullock, Yanick Paquette,

Dobiega końca tysiąc letni żywot Capucine. Ciało szybko i nie naturalnie się starzeje. Kobieta z każdą chwilą robi się coraz słabsza, jednak nie sama śmierć przeraża ją najbardziej. Lęk budzi w niej perspektywa spotkania z pewnym rymującym demonem, który w zamian za jej zdolności i długie życie ma obiecane jej ciało, gdy ona już odejdzie. Dość mocno komplikuje to całą sytuację w co dość ciekawie zostaje wplątany również Swamp Thing. Całość została ukazana w zamkniętej opowieści z ciekawie i stopniowo rozbudowywaną fabułą. Jeden przekręt zastępuje kolejny. W końcu nie tylko za pomocą przemocy Capucine stara się wygrać tą nierówną walkę, ale również dzięki ciekawemu fortelowi i nie małej pomocy awatara zieleni. Jednak najbardziej spodobały mi się takie małe opowieści przeplatające główny wątek, a wynikające z fabuły. Raz była to historia Hollanda, który pod swoją nową postacią starał się zobaczyć film w kinie. Innym razem poznajemy kilka faktów z życia Capucine lub złego demona. Takie małe formy dają chwilę wytchnienia od głównego wątku równocześnie dając czytelnikowi kolejne informację o całej trójce uwikłanej w pojedynku o ciało. Dzięki temu numer ten to dobra pozycja pełna urokliwego klimatu.

The Witcher 005The Witcher #5, Dark Horse

scenariusz: Paul Tobin, rysunki: Joe Querio

Ostatni numer, jak to zazwyczaj bywa w takich seriach, pokazuje całą prawdę czytelnikom. Lekko przewidywalnie co prawda, ale nie zmienia to faktu, że i tak jest to najlepszy numer całej tej serii. Dowiadujemy się kto tak naprawdę sprowadził klątwę na biednego Jakoba i jego ukochaną. Dlaczego cała akcja dzieje się w nawiedzonym domu i co tak naprawdę próbował on przekazać za pomocą witraży. Dodatkowo wyjaśnia się historia miłości dwójki głównych bohaterów i co prawda jest ona po części piękna i pełna pasji, to z pewnością nie w ten sposób w jaki każdy z nas sobie to wyobrażał. Szkoda tylko, że cała seria nie jest tak dobra jak ten numer. Zamiast tego dostaliśmy dość mocno i niepotrzebnie rozciągnięta historię, która gdzieś tak w okolicy środka po prostu nudzi. Mocną stroną są tutaj rysunki, lekko schematyczne, trochę podobne do kreski Mignoli z dobrze dobranymi kolorami. Jednak patrząc na całość, która niebawem zostanie wydana w naszym pięknym kraju w postaci wydania zbiorczego, to jest to nic więcej jak dość przeciętna i czysto rozrywkowa seria. Można nabyć, jednak z zakupem nie trzeba się śpieszyć. Spokojnie można poczekać na jakieś promocje lub wyprzedaże.

RatQueens_04Rat Queens #4, Image Comics

scenariusz: Kurtis J. Wiebie, rysunki: Roc Upchurch

No i  wyjaśniło się kto stoi za zleceniami na głowy naszej dzielnej drużyny bohaterek. Tak szybko jak pojawił się ten wątek, tak też i został rozwiązany za pomocą jednego olbrzymiego głazu spadającego z nieba! Sami pewnie wiecie jak to jest. Drużyna idzie na jakąś misję i podczas jej zabija przypadkowego olbrzymiego ogra. Kilka dni później pod murami miasta zjawia się jego dziewczyna, równie spora wraz z armią swoich pobratymców i domaga się zemsty. W taki sposób pojawiają się latające głazy w okolicy. To co dzieje się potem to prawdziwa orgia lejącej się strumieniami krwi, latających kończyn oraz nawet całkiem dobrych one linerów. Zresztą cały numer jest dość zabawny, akcja gna do przodu jak na dobrze skonstruowanej sesji RPG, kiedy gra się ze zgraną grupą znajomych. Dzięki temu dostajemy świetną porcję czystej rozrywki. Każda kolejna strona zaspakaja różne potrzeby czytelnika. Od dobrej fabuły, po ciekawą kreskę, a kończąc na momentami naprawdę śmiesznych żartach. Bardzo mnie cieszy, gdy widzę jak każdy kolejny numer tej serii to coraz lepszy komiks po który zdecydowanie warto sięgnąć.